Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz - Sen O Wannie lyrics

K¹piel poranna,

czeka ju¿ wanna,

pe³na po brzeg,

piany jak œnieg.

Szemrze cichutko,

moja z³ociutka,

po³ó¿ siê tu,

w zapachu bzu.

I ju¿ lecimy nad dachami miast.

Niewa¿ne s¹ pieni¹dze ani czas.

¯egnaj Pagarcie, tu otwarcie wyznaæ muszê,

sprzeda³am wannie duszê.

I ju¿ lecimy nad dachami miast.

Niewa¿ne s¹ pieni¹dze ani czas.

¯egnaj Pagarcie tu otwarcie wyznaæ muszê,

sprzeda³am wannie duszê,

sprzeda³am wannie duszê,

sprzeda³am wannie duszê.

Nagle nad Prag¹,

straszne tornado.

Woda wycieka,

nie ma co zwlekaæ,

wracaj do chaty,

z³omie skrzydlaty,

goñ reszt¹ si³,

przez srebrny py³.

I znów lecimy nad dachami miast.

I bli¿ej nam do domu ni¿ do gwiazd.

Witaj Pagarcie, tu otwarcie wyznam ci

czasami mam dziwaczne sny.

I znów lecimy nad dachami miast.

I bli¿ej nam do domu ni¿ do gwiazd.

Witaj Pagarcie, tu otwarcie wyznam ci

czasami mam dziwaczne sny,

mam dziwaczne sny,

mam dziwaczne sny.

Get this song at:  amazon.com sheetmusicplus.com

Share your thoughts

Comments